LOCA Bikes to wrocławska manufaktura rowerów, tworzonych na zamówienie. Założyciel – Aleksander Zemke, razem ze swoim zespołem, z pasją tworzy od podstaw rowery, które nie tylko odpowiadają na potrzeby klienta, ale również wyrażają jego osobowość.
Aleksandra Pająk: Czy Loca Bikes to zwykły sklep z rowerami?
Aleksander Zemke: Jesteśmy tak naprawdę bardziej manufakturą rowerową niż sklepem, przede wszystkim my tworzymy rowery.
Skąd pomysł na założenie tego typu firmy? Jak wyglądały początki?
Aleksander: Jako firma działamy od 2016 roku, ja wcześniej pracowałem w branży informatycznej, ale rowerami interesowałem się od dziecka. Dla mnie rower był bardzo istotną częścią mojego życia, pozwalał mi odetchnąć od pracy przed komputerem. Po jakimś czasie, stwierdziłem, że bez sensu marnować swoją energię, chciałem robić coś bardziej pożytecznego. Widziałem ile rowery dają, były moją pasją i miało to dla mnie sens.
A jeśli chodzi o początki firmy, to przez ponad rok trwały prace koncepcyjne, to nie było do końca tak, że był pomysł i od razu zaczęliśmy robić rowery. Wszystkie nasze produkty są autorskie, projektujemy ramy, opracowujemy koncepty tych rowerów. W związku z tym najpierw musieliśmy wszystko zaprojektować, zamówić próbki, przetestować je i zobaczyć jak to działa. Tworzyliśmy też stronę internetową, branding. Dopiero po roku byliśmy w stanie ruszyć.
Jak wygląda produkcja rowerów na zamówienie w Loca Bikes?
A: Przebiega to dwutorowo – można zamówić jeden z naszych kilkudziesięciu projektów ze strony, wtedy dostajemy maila z życzeniem klienta i w ciągu dwóch tygodni projektujemy rower. Częściej jednak ludzie chcą customowe rowery, mają swój pomysł. Ostatnio robiliśmy rower dla klienta, który interesował się mitologią skandynawską, więc musieliśmy zaprojektować rower z napisami runicznymi. Robimy wizualizację, czekamy na akceptację, wprowadzamy ewentualne poprawki i zabieramy się za produkcję.
Dlaczego tak ważne jest indywidualne podejście do klienta?
A: Dzięki temu jesteśmy w stanie lepiej dopasować rower do klienta i jego potrzeb – pod względem doboru części, rozmiaru i wyglądu. Rower, który jest stworzony dla konkretnej osoby, potrafi wyrażać jego osobowość – jest to osobisty przedmiot, z którego dużo chętniej się korzysta.
Z jakimi oczekiwaniami przychodzą do was klienci? Na czym zależy im najbardziej?
A: Bardzo różne, czasem klienci trafiają tutaj nie ze względu na personalizację, ale ze względu na typ roweru, którego szukają i potrzebują, więc ta personalizacja schodzi na drugi plan. Dopiero kiedy klient zobaczy, że my faktycznie mamy rower, którego on szuka to zaczynamy rozmawiać o jego wyglądzie. Jednak nie ma na to reguły, bywa też taka grupa osób, dla których ta personalizacja znowu jest najważniejsza.
Zajmujecie się produkcją od zera, a czy jest taka opcja w ofercie, by jedynie spersonalizować swój własny rower?
A: Tak, mamy też taką usługę jak malowanie ram – dobieramy technikę do projektu. Mamy sporo takich zleceń, zajmujemy się tym dosyć intensywnie, ale przez brak czasu w sezonie raczej to ograniczamy, skupiamy się bardziej na samej produkcji nowych rowerów.
Są jakieś realizacje, które szczególnie zapadły w pamięć?
A: Każdy rower jest unikalny, ludzie mają naprawdę fajne pomysły, wiele można by wymienić. Robiliśmy na przykład rower dla klienta, który pokazał nam zdjęcia swojego mieszkania i jednym z wymagań było, by rower pasował też jako element dekoracyjny – czyli w momencie, w którym nie jeździ, żeby mógł go sobie powiesić na ścianie. Robiliśmy też rower w motyw zebry z różowymi kołami, który naprawdę rzucał się w oczy.
Co wyróżnia Loca Bikes?
A: Działamy w wąskim segmencie, ale przede wszystkim nasz rodzaj personalizacji jest wyjątkowy. My jesteśmy w stanie zaoferować rower, który jest bardzo spersonalizowany, ale cenowo nie różni się aż tak bardzo od rowerów masowo wytwarzanych.
Jak wygląda Loca Team?
A: Ścisłym zespołem są 4 osoby. Ja zajmuję się ogólnym prowadzeniem biznesu. Tadek jest odpowiedzialny za projektowanie rowerów, tworzenie wizualizacji i cały content. Tomek zarządza całą produkcją rowerów i sam je montuje. Jest jeszcze Szymon, który pomaga mi w działaniach marketingowych, rozwija też naszego bloga rowerowego i będzie działał w blogu ekologicznym, który zamierzamy stworzyć.
Mamy we Wrocławiu Wrocławskie Święto Rowerzysty, Bike Days, pikniki na Welodromie, angażujecie się w któryś z projektów lub wydarzeń?
A: Wspieramy jako sponsor Wrocławskie Święto Rowerzysty. Na Bike Day przekazaliśmy rower dla najlepszego reżysera. Angażujemy się dużo w lokalne inicjatywy rowerowe, zawsze staramy się pomagać. W tym roku kończymy też prace nad portalem, który będzie budował świadomość ekologiczną. Jest to dosyć duży projekt, który chcemy stworzyć. Chcielibyśmy przekazywać jakiś procent zysku z każdego sprzedanego roweru na projekty Greenpeace Polska, które walczą z globalnym ociepleniem. To będzie główna oś naszego zaangażowania pozarowerowego. Poza tym pomagamy też zawodnikom z Tragedii – jest to wrocławska ekipa, która jeździ na ostrym kole i uczestniczy w wyścigach na torze. Wspieramy również podróżnika rowerowego Rafała Gręźlikowskiego, który stracił jedną nogę, ale mimo to bardzo aktywnie podróżuje rowerem i robi naprawdę super rzeczy.
Jakie są plany na rozwój firmy?
A: Większość planów to plany biznesowe, które chcemy wyegzekwować. W tym roku chcemy sprzedać minimum 150 rowerów, celujemy bardziej w 200. Poza tym są też cele przychodowe, które chcemy osiągnąć. To tak naprawdę dopiero pomaga nam się rozwijać, tworzyć nowe produkty. W tym roku wprowadzamy nowy typ roweru, który pozwoli poszaleć w terenie. Chcemy by nasze rowery były jeszcze lepiej dopracowane i planujemy pozostać taką manufakturą, która sprzedaje kilkaset rowerów rocznie, ale wysokiej jakości.
Jak wygląda infrastruktura rowerowa Wrocławia?
A: Śledzimy plany dotyczące infrastruktury w przyszłości. Co roku 30-40 milionów złotych ma zostać na nią wydanych. W zeszłym roku infrastruktura przekroczyła 300 km, zbudowano nowe ścieżki rowerowe. Jest plan, by skomunikować wszystkie duże osiedla za pomocą dróg rowerowych – to wszystko są działania, które nam sprzyjają, bo sprawiają, że więcej osób wybiera rower.
Jakie rowery wybiera Wrocław? Czym jeździ?
A: Coraz więcej osób jest świadomymi konsumentami, zwraca uwagę na to, że coś jest wytwarzane lokalnie, bez negatywnego wpływu na środowisko.