Linda Parys – fotografka, art director, założycielka jednego z pierwszych w Polsce Concept Storów Fu-Ku.pl- The Slow Fashion Concept oraz pierwszego Fashion Truck’a z autorską modą. Absolwentka Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu oraz Międzynarodowego Forum Fotografii „Kwadrat”. Promotorka slow fashion oraz świadomej konsumpcji.

Matryna P: Jeżeli miałabyś sama się opisać, kim jest Linda Parys?

Linda Parys: Najmocniej definiuje mnie ciągły rozwój, działanie, nieustające dążenie do celu. I nie mam tu na myśli bezustannego pędu w osiąganiu kolejnych szczebli kariery, a raczej wewnętrzną potrzebę tego, aby być w ciągłym ruchu. Stawiam na rozwój. A wynika to najpewniej z tego, że zwyczajnie nie lubię się nudzić.

W jaki sposób ASP pomogło Ci się rozwijać?

Linda: Niewątpliwie ASP daje warsztat do bycia profesjonalnym fotografem i rozwija artystycznie. Jednak ważne jest to, co Ty z tym zrobisz, czy połączysz to z innymi umiejętnościami. W dzisiejszych czasach szuka się ludzi, którzy są ekspertami w jednej dziedzinie, ale mają szeroki horyzont. Będąc fotografem dobrze jest umieć wyprodukować całą sesję, mieć podstawy stylizacji czy wizażu, czerpać inspiracje z różnych dziedzin.

Linda Parys

A jak zaczęła się Twoja przygoda z fotografią?

L: Fotografia jest obecna w moim życiu od kiedy pamiętam. Pod koniec szkoły podstawowej, dostałam swojego pierwszego analoga. Od tego czasu, z każdego wyjazdu, przywoziłam ze sobą 10-15 zapełnionych klisz.
W liceum organizowałam swoje pierwsze sesje zdjęciowe, za modelki wybierając moje dobre znajome. Dzięki temu w nieszablonowy sposób spędzałyśmy również czas wolny!
Bardzo się cieszę, że trafiłam do Międzynarodowego Forum Fotografii Kwadrat oraz że studiowałam na ASP. Tam na zdjęcia patrzyło się trochę inaczej. To było 7 lat intensywnie zanurzonych w fotografii i niekomercyjnym tworzeniu, kiedy mocno zainteresowałam się fotografią inscenizowaną. Myślę, że bardzo dużo mi dały.

Oprócz studiów na ASP, skończyłaś również filologię francuską. Dlaczego zdecydowałaś się na taki wybór?

Mam trzy pasje. Oprócz mody i fotografii kocham podróże. Są one istotną częścią mojego życia. Uczyłam się języków, bo dużo podróżowałam. I to właśnie jeden z głównych powodów rozpoczęcia studiów na filologii francuskiej.

Linda Parys

Kilka lat temu postanowiłaś otworzyć Concept Store. Jak to się zaczęło?

L: Pomysł narodził się podczas jednej z moich podróży – miesięcznego pobytu w Kanadzie. Tam powstawały concept story, które były zupełnie inne niż typowe sklepy. Wchodząc do nich, od razu czuło się atmosferę miejsca. Często były połączone z kawiarniami! Ostatnio ten trend możemy zauważyć również w Polsce. Po powrocie do Polski wiedziałam, że to odpowiedni moment. Od początku pragnęłam połączyć concept store ze studiem fotograficznym. Chciałam, aby to funkcjonowało razem.
Od zawsze modę uważałam za ważny element naszego życia, narzędzie naszej codziennej ekspresji. Chciałam stworzyć miejsce, gdzie ludzie będą mogli poznać historię danego ubrania oraz projektanta, który za nim stoi.

Jak to było na początku? Czy pamiętasz jakieś momenty zawahania? Takie, w których myślałyście, że coś może się nie udać?

L: Takie momenty zawahania na przestrzeni czasu pojawiają się zawsze i w każdej branży. Małe firmy to przede wszystkim ludzie, którzy je tworzą, a my też z biegiem czasu się zmieniamy. Gdy zaczynałam, czułam ogromny potencjał tego pomysłu. Mając 8 lat doświadczenia wiem, że wymagało to niemałej odwagi. Zakładając swoją firmę nie zdawałam sobie z tego sprawy – po prostu działałam, realizowałam kolejne założenia i cele. Wiedziałam, że muszę to zrobić, nie istniały dla mnie rzeczy niemożliwe. Takich miejsc we Wrocławiu jak concept store z ubraniami i dodatkami od lokalnych twórców brakowało. To była nisza, którą miałam zamiar wypełnić. Wtedy nie mówiło się dużo o polskiej modzie. Dzisiaj prawie każdy wie, czym jest slow fashion i dlaczego warto wybierać lokalnie produkowane ubrania.
Podczas otwarcia zrobiłam swój pierwszy pokaz mody z muzyką na żywo. Przyszło ponad 100 osób, co przeszło moje wszelkie oczekiwania!

Linda Parys

A skąd pomysł na Fashion Truck?

L: Spontanicznie! Pewnego dnia wstałam i powiedziałam sobie, że musi być gotowy na ten sezon. Wtedy pojawiło się bardzo proste i podstawowe pytanie: ”skąd ja wytrzasnę samochód?”. Tego samego dnia zupełnie niezobowiązująco rozmawiałam z moją znajomą, której wspomniałam o swoim najświeższym pomyśle. Okazało się, że jej znajomy miał do sprzedania samochód. Wszystko w jednej chwili stało się dla mnie realne.
Nauczyło mnie to, że trzeba się dzielić pomysłami, rozmawiać o nich, szukać w ludziach inspiracji do działania.

Co w prowadzeniu własnej działalności podoba Ci się najbardziej?

L: Bycie freelancerem! Ma to oczywiście swoje wady i zalety. To Ty decydujesz, w jakich godzinach pracujesz. Sam decydujesz, o której odpisujesz na maile. W mojej branży cenię sobie możliwość pracy zdalnej.
Z drugiej strony, posiadając własną działalność Twoja praca nie kończy się po 8 godzinach. Cały czas przychodzą Ci do głowy nowe pomysły, inspiracja może pojawić się w każdej chwili.
Moja praca to jednak przede wszystkim ludzie i za to ją również uwielbiam. Będąc fotografem, na każdej sesji poznaję ciekawe osoby, ich potrzeby, oczekiwania, spojrzenie na świat. Każdy dzień jest nowym wyzwaniem i okazją do wyciągnięcia wniosków.
Moja praca to także ciągły rozwój- branża mody rozwija się w Polsce bardzo szybko. Ogromnie cieszy mnie fakt, że moda nabiera coraz większego znaczenia i że ludzie doceniają możliwość rozmowy z projektantami oraz lokalny rynek twórców. Pomimo nadmiernego konsumpcjonizmu, coraz częściej rozmawiamy o świadomych i etycznych wyborach w modzie, zarówno kontekście nas samych jak i w aspekcie ekonomicznym czy ekologicznym.

Co powiedziałabyś młodej osobie, która chciałaby założyć własną działalność?

L: Najważniejsze jest robić to, co się lubi. Core firmy musi być zgodny z tym, co czujesz.
Jeżeli w głowie pojawia Ci się pomysł, działaj! Jeśli skupisz się tylko na dokładnej analizie pomysłu i tworzeniu biznes planu, istnieje duże prawdopodobieństwo, że go nie zrealizujesz, odłożysz działanie w czasie. A tworzy się dla odbiorców – to ich reakcja na nasz pomysł jest bardzo istotna i dzięki temu możemy go rozwijać i ulepszać. Ważna jest też spontaniczności i słuchanie własnej intuicji. Kto nie ryzykuje, ten nie ma!

Czy masz jeszcze jakieś osobiste projekty, poza zawodowymi zleceniami, nad którymi pracujesz?

Tak, regularnie. Ten rok rozpoczęłam projektem “Ja Frida”. Zaprosiłam do niego 5 kobiet z Wrocławia, które są aktywne w naszym mieście. Uważam, że każda z nich ma w sobie element Fridy Kahlo, która była wielowymiarową postacią.

Post udostępniony przez @lindaparys

Co przynosi Ci najwięcej frajdy?

L: Największą przyjemnością jest dla mnie moment, w którym słyszę feedback od ludzi – pozytywny czy konstruktywny – oba są jak najbardziej potrzebne! Jeżeli masz odbiorców swoich działań, oznacza to, że to co robisz ma sens.

Jakie Twoim zdaniem daje możliwości Wrocław?

L: Wrocław bardzo szybko się rozwija. Jest dużo luk, które można ciekawie wypełnić. Miasto ma ogromny potencjał, a dodatkowo bardzo dużo młodych ludzi, którzy mogą ten potencjał wykorzystać. Jest wiele nowych festiwali i wydarzeń, szczególnie artystyczno-kulturalnych.

Czy masz jakieś ulubione miejsce we Wrocławiu?

L:  Jest wiele takich miejsc! Z pewnością można by było stworzyć listę moich ulubionych miejsc, włączając to również galerie czy przestrzenie festiwalowe! Mam sentyment do ogródka Mleczarni i Bułki z Masłem, a teraz jedną z moich ulubionych przestrzeni do spacerów i relaksu jest Park Południowy. Przez to, że po mieście poruszam się głównie rowerem, doceniam ścieżki rowerowe i fakt, że Krzyki są bardzo dobrze skomunikowane z centrum Wrocławia.

 

Linda Parys

Wszystkie zdjęcia do artykułu wykonała Gabriela Marciniak.

Chcesz poznać inne insprujące osoby z Wrocławia? Bądź na bieżąco!

 

Categories: Ludzie

One comment

Linda Parys

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *